Ylanit
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Ylanit

Kraina Ylanit. PBF/RPG
 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Sala główna

Go down 
+9
Iter Delete
Lex Destemido
Robert Astharin
Shahdee de Nath
Karima Sareman
Janice Blayne
Heta Tähti
Yaél
Morgnor Tach
13 posters
Idź do strony : 1, 2, 3, 4, 5  Next
AutorWiadomość
Morgnor Tach
Skrytobójca
Popielaty Trener
SkrytobójcaPopielaty Trener
Morgnor Tach


Liczba postów : 63
Points : 63
Registration date : 11/12/2008

Sala główna Empty
PisanieTemat: Sala główna   Sala główna Icon_minitimeSro Mar 11, 2009 4:22 pm

Popychając ciężkie drzwi oberży, wchodzisz do środka. Cóż... o tej porze karczma jest pusta, dopiero pod wieczór miejsce zagrzmi od gości.
Oberża jest przytulna i co najważniejsze - nie za duża. Po całej karczmie rozstawione są ciężkie stoły, drewniane krzesła o rzeźbionych oparciach i obite w rubinowy materiał, wygodne fotele. Wszystkie ściany zajmują miecze, trofea, wypchane zwierzęta i obrazy. W jednym kącie za blatem przesiaduje Karczmarz rozlewając trunki w drugim zaś kamienny kominek rzucający miękki, ciepły cień na oberżę. Jeden ze stolików akurat obmywa młoda kelnerka. Oberżysta podnosi na Ciebie wzrok i uśmiecha się ciepło.
- Witam przybysza w skromnych progach! - Mówiąc to mężczyzna wskazuje jeden z wygodnych foteli. - A proszę usiąść, a może napić się czego dobrego.
Powrót do góry Go down
Yaél
Mistrz Uroków
Zastępca
Mistrz UrokówZastępca
Yaél


Liczba postów : 25
Skąd : się biorą wariaci?
Points : 22
Registration date : 13/03/2009

Sala główna Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna Icon_minitimeWto Mar 17, 2009 12:05 am

Pierwszym, na co zwróciła uwagę po otwarciu drzwi do karczmy była temperatura. Bardzo przyjemna temperatura. To, co działo się na zewnątrz nie było zbyt przyjemne - śnieg i chłód, więc podmuch ciepłego powietrza, który owionął ją gdy stanęła na progu zaowocował bezcennym dobrym pierwszym wrażeniem. Wygląd i zapachy, które oceniła dopiero w drugiej kolejności nie rozczarowały. Lokal wydawał się godny zaszczycenia go swoją obecnością, więc niespiesznym, leniwym krokiem ruszyła wgłąb sali, rozglądając się i równocześnie, pozwalając się obejrzeć. Obcasy jej wysokich trzewików cicho stukały o podłogę.
Wybrała sobie miejsce stosunkowo blisko kominka, żeby móc powygrzewać się przy ogniu oraz zapatrzyć w jakże miłe dla oka płomienie trawiące drewniane szczapy. Karczmarz oczywiście zaraz pospieszył z zapytanie czym może służyć, w końcu dla bogato odzianych niewiast należy być miłym, a nóż zostawią napiwek. Zamówiła grzane wino, obdarzając mężczyznę promiennym uśmiechem, po czym zdjęła podbity futrem płaszcz i zapadła w jeden z tych zachęcająco wyglądających foteli, czekając aż podadzą jej trunek.
Grzańca podano w, chwała bogom, czystym kuflu już chwili. Płyn był gorący, cudownie czerwony i pachniał przyprawami korzennymi. Yaél przez chwilę wdychała nieskończenie bogaty aromat, który nawet bez picia wystarczał by krew żywiej krążyła w żyłach, a myśli raźnie pofrunęły do ciepłych krajów orientu. Kiedy upiła pierwszy łyk poczuła słodką cierpkość wina i igiełki przypraw na języku. Rubinowe gorąco spłynęło jej do żołądka i rozeszło się z niego po całym ciele, jak fala na jeziorze.
Z cichym, gardłowym pomrukiem zadowolenia kobieta wyciągnęła się w fotelu, po czym przeczesała włosy palcami, sprawdzając czy grzywka jest na swoim miejscu i dokładnie zakrywa jej oko. Dopiero kiedy upewniła się, że owszem poczuła się w pełni spokojna. Upiła kolejny łyk napoju, a jej jedyne widoczne oko skierowało się ogień w kominku.
Powrót do góry Go down
Morgnor Tach
Skrytobójca
Popielaty Trener
SkrytobójcaPopielaty Trener
Morgnor Tach


Liczba postów : 63
Points : 63
Registration date : 11/12/2008

Sala główna Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna Icon_minitimeSro Mar 18, 2009 1:20 pm

*Drzwi karczmy otworzyły się z cichym skrzypem nienaoliwionych zawiasów. Mężczyzna, który pokazała się zza dębowych drzwi zamknął je za sobą delikatnie. Ta subtelność oraz dbałość o najdrobniejszy szczegół zupełnie nie pasowała do Morgnora. Po kimś jego wyglądu można by spodziewać się mocnego kopnięcia w celu usunięcia sobie przeszkód z drogi, można by się spodziewać pogardliwego spojrzenie zaraz po głośnym zatrzaśnięciu drzwi karczmy. W prawdzie wyglądało to zupełnie inaczej. Wilkołak rozejrzał się po oberży krytycznym wzrokiem chorobliwie zielonych oczu po czym udał się w stronę karczmarza. Każdy krok stawiał wystudiowanie i z gracją. Dosłownie każdym gestem czy ruchem przypominał polującego wilka.* Wina. Najlepszego. *Bardziej wymruczał niż powiedział. Kątem oka spostrzegł rudowłosą nieznajomą siedzącą przy kominku. Jej włosy sprawiały wrażenie wtapiać się w ogniste języki. Kolejne kroki, szelest zdejmowanego płaszcza przesiąkniętego śniegiem. Morgnor minął kobietę i starannie rozłożył płaszcz na fotelu stojącym jak najbliżej ognia. Gdy się wyprostował przyjrzał się jej twarzy. Sprawiała wrażenie znajomej.*
Powrót do góry Go down
Yaél
Mistrz Uroków
Zastępca
Mistrz UrokówZastępca
Yaél


Liczba postów : 25
Skąd : się biorą wariaci?
Points : 22
Registration date : 13/03/2009

Sala główna Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna Icon_minitimeSro Mar 18, 2009 1:56 pm

Kiedy do karczmy wtargnął podmuch chłodnego powietrza Yaél mruknęła z niezadowoleniem, zupełnie jak kot którego ktoś nie dość delikatnie obudził. Oderwała wzrok od paleniska, chcą zobaczyć źródło tego zakłócenia. Oczywiście, kolejny gość. W karczmie można się było tego spodziewać. Mężczyzna przyniósł ze sobą zapach śniegu i wiatru, w ciepłym wnętrzu o wiele bardziej przyjemny niż na zewnątrz. Płomienie już się jej w zasadzie znudziły, więc przerzuciła się na obserwowanie nieznajomego.
W wyćwiczonym odruchu poprawiła grzywkę zgarniając ją na lewą połowę twarzy, co było już o niej niemal paranoicznym natręctwem, zwłaszcza w miejscach publicznych. Upiwszy kolejny łyk gorącego trunku, zerkała błyszczącym, zielonym okiem znad krawędzi kielicha. Tym co najbardziej zwracało uwagę były ruchy mężczyzny. Płynne, w pełni naturalne, przywodzące na myśl równocześnie skradanie i dumne prezentowanie światu swojej wyższości. Niby paradoksalne, ale ona wiedziała co to znaczy. To były ruchy urodzonego drapieżnika.
Podobno koty mają instynkt o wiele bardziej rozwinięty niż jakiekolwiek inne stworzenia. Oczywiście, nie stwierdzimy czy to prawda, ale faktem jest, że kocia część panny Ashai zadrżała z niepokoju. Kobieta poczuła jak unoszą się jej włoski na karku, kiedy drapieżca przeszedł obok, co było na tyle ciekawe i zabawne równocześnie, że niemal nie zaczęła chichotać. Niemal. Jakoś udało jej się powstrzymać.
Na powrót zainteresowała się swoim winem, parującym tak kusząco, że nie sposób się było oprzeć. Planowała pić je powoli, bo co prawda było ją stać na kolejne, ale nie chciała dostarczać organizmowi zbyt dużej dawki trunku. Grzaniec był mocny, a ona zawsze miała słabą głowę. Po dostarczającym cudownych wrażeń smakowo - zapachowo - termicznych łyku, z zadowoleniem oblizała dolną wargę, odłożyła kielich na stół i przeciągnęła się lekko, z wyraźną nonszalancją. Kot w jej wnętrzu znowu dochodził do głosu, każąc rozkoszować się bijącym od ognia żarem i miękkim, wygodnym fotelem.
Powrót do góry Go down
Morgnor Tach
Skrytobójca
Popielaty Trener
SkrytobójcaPopielaty Trener
Morgnor Tach


Liczba postów : 63
Points : 63
Registration date : 11/12/2008

Sala główna Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna Icon_minitimeSro Mar 18, 2009 2:18 pm

*Karczmarz podbiegł do mężczyzny ze srebrną tacą, na której to stał ogromny kielich korzennego wina. Wilk sięgnął po zamówiony trunek i skinął na oberżystę a ten obrócił się zamaszyście i wrócił za ladą. Jedno przesunięcie kielicha pod nosem wystarczyło by stwierdzić jakoś wina. Wyśmienite, dokładnie takie o jakie prosił. Nawet nie musiał próbować. Po prostu wiedział.
Kotka siedząca przed nim na wygodnym fotelu rozsiadła się wygodniej. Rozleniwione ruchy sprowokowane przez blask i ciepło kominka... hm. Od razu widać kto przesiaduje w tej karczmie.
Cóż, Morgnor należał do zdecydowanej mniejszości wilkołaków, która panowała nad przemianami, na dodatek w wilczej postaci wyglądał zupełnie naturalnie. Czarna, lśniąca sierść oraz te same zielone ślepia. Tylko budową przewyższał zwykłe, leśne wilczki. Może to też dlatego natura nie kazała rzucać się na każdego kto nosi w sobie choć cząsteczkę kota. Mimo wszystko mężczyzna nie mógł się powstrzymać patrząc na rudowłosą kobietę. Jednym, cichym ruchem zdjął płaszcz z fotela i przewiesił go przez oparcie zaraz siadając na miękkiej poduszce. Nie spuszczając kotołaka ze wzroku uniósł kielich ku górze i upił kilka długich łyków szkarłatnego trunku. Chyba sam nie wiedział co robi. Kierowała nim zwykła intuicja i te dwie butelki rumu, które zdążył już dzisiaj opróżnić w dokach wraz z nieznajomym marynarzem.
Długie nogi obute w skórzane buty sięgające przed kolana, złożył nonszalancko na niskim stoliku stojącym przy ogniu zaś całą resztą ciała pochylił się nieznacznie ku kobiecie.* Witam. Czyżby moja obecność pani przeszkadzała? *Białe zęby błysnęły w drapieżnym uśmiechu a czarne brwi spotkały się tuż nad nosem w niemym geście zapytania.*
Powrót do góry Go down
Yaél
Mistrz Uroków
Zastępca
Mistrz UrokówZastępca
Yaél


Liczba postów : 25
Skąd : się biorą wariaci?
Points : 22
Registration date : 13/03/2009

Sala główna Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna Icon_minitimeSro Mar 18, 2009 2:42 pm

Udało jej się na nowo zupełnie odprężyć, ale na dźwięk skierowanych do niej słów drgnęła gwałtownie. Chociaż może nie chodziło tyle o słowa, same w sobie zupełnie niewinne, co o głos, mający w sobie coś zdecydowanie groźnego i w dodatku dobiegający ze znacznie mniejszej odległości niż by sobie życzyła. Zielone oko otworzyło się szerzej, a potem zwęziło w wyrazie podejrzliwości.
Yaél odwróciła głowę w kierunku nieznajomego, bez pośpiechu, wręcz ostentacyjnie powoli i sennie. Odpowiedziała na złowieszczą prezentacje uzębienia delikatnym, łagodnym uśmiechem, wpełzającym na wargi wręcz leniwie. Zwlekała z odpowiedzią kilka sekund, analizując pytanie i wszystkie haki, jakie mogły się w nim pojawić. Takie osoby nigdy nie zwracają się z takimi pytaniami w niewinnych celach. Zwykle ignorowała prowokacje, ale wieczór był taki nudny, a odrobinka adrenaliny we krwi przecież nie zaszkodzi.
- Przeszkadzała? - powtórzyła przeciągle, głosem aksamitnie miękkim w pełni spokojnym. - Niestety, nie wpadłam na to, że pańska obecność mogłaby mi przeszkadzać.
Uśmiech pogłębił się nieznacznie, w oku pojawiły się iskierki rozbawienia, które równie dobrze mogły być odbiciem płomieni.
- A powinna? - dorzuciła swobodnie, jakby po chwili zastanowienia nad tym problemem.
Przekrzywiła nieco głowę, jak zaciekawiony kociak.
Powrót do góry Go down
Morgnor Tach
Skrytobójca
Popielaty Trener
SkrytobójcaPopielaty Trener
Morgnor Tach


Liczba postów : 63
Points : 63
Registration date : 11/12/2008

Sala główna Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna Icon_minitimeSro Mar 18, 2009 3:04 pm

*Z jego gardła wydobył się cichy pomruk być może zabarwiony nutką warknięcia. Zielone ślepia nieustannie wpatrywały się w twarz kotołaczki jak gdyby mężczyzna nie chciał przeoczyć ani jednego gestu kobiety.* Ah. Nie wiem czy powinna, wszak jeszcze się bliżej nie znamy prawda? *Nieznaczny uśmieszek nie chciał zniknąć z jego ust nawet gdy wypowiadał te na pozór niewinne słowa. Wykorzystując chwile ciszy uniósł kielich ku górze i opróżnił go kilkoma łykami. Kiedy odstawił puste naczynie na stolik rozparł się wygodnie w fotelu pewnie sprawiając ulgę nieznajomej.
On i prowokacja? W stosunku do kobiety? Nigdy. Chociaż mogło to tak wyglądać. Nie w jego naturze leżało zaczepianie pierwszego lepszego osobnika, czy to w wyzwaniu czy prowokacji. Rudowłosa zwyczajnie go zainteresowała. Ot co.
Ile to wilkołak by dał by odkryć myśli siedzącej przed nim kobiety, gdy ta łypała na niego zielonym okiem.* A nie wydaje mi się abym sprawiał na tyle złe wrażenie by po pierwszym spojrzeniu trzymać się ode mnie z daleka. *Dodał i również przekrzywił głowę niczym lustrzane odbicie.*
Powrót do góry Go down
Yaél
Mistrz Uroków
Zastępca
Mistrz UrokówZastępca
Yaél


Liczba postów : 25
Skąd : się biorą wariaci?
Points : 22
Registration date : 13/03/2009

Sala główna Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna Icon_minitimeSro Mar 18, 2009 3:28 pm

- Coś takiego... - mruknęła do siebie w zamyśleniu i lekko wzruszyła ramionami.
Usadowiła się na fotelu wygodniej, zadowolona, że już nie narusza się jej przestrzeni życiowej. Wyciągnęła rękę po swoje wino, obrysowała opuszkiem palca wskazującego brzeg kielicha, po czym jej dłoń niby pająk powędrowała na nóżkę naczynia. Dokładnie zbadała palcami jego kształt i fakturę, a dopiero potem ujęła i podniosła kielich ze stołu. Obróciła go w dłoni, obserwując grę światła w rubinowym, klarownym płynie, jakby była najciekawszym zjawiskiem pod słońcem. W końcu uniosła wzrok spowrotem na rozmówcę.
- Istotnie, ma pan rację - jej grzeczny, ugodowy ton kontrastował z ironicznym uśmiechem błąkającym się po wargach.
Uniosła kielich do ust, tym razem nie odrywając wzroku od twarzy mężczyzny i upiła kolejny łyk, z wyraźnym, zadowoleniem mrożąc oko. Błogi wyraz malujący się na jej obliczu miał w sobie coś beztroskiego, wręcz prowokująco beztroskiego, lecz trudno stwierdzić, czy był to zabieg celowy.
- Śmiem twierdzić, że gdyby się pan przedstawił byłoby prościej - podjęła swobodnie.
Tak naprawdę ta cała sytuacja zaczynała ją coraz bardziej bawić. Niepokój oczywiście nie zniknął, ale bez niego nie byłoby tak ciekawie. A ciekawość grała tu zdecydowanie pierwsze skrzypce.
Powrót do góry Go down
Morgnor Tach
Skrytobójca
Popielaty Trener
SkrytobójcaPopielaty Trener
Morgnor Tach


Liczba postów : 63
Points : 63
Registration date : 11/12/2008

Sala główna Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna Icon_minitimeSro Mar 18, 2009 3:41 pm

Czyżby pani chciała odgadnąć zamiary i przejrzeć duszę po samym mieniu? *Cichy, głęboki śmiech wilkołaka zabrzmiał w jej uszach. Jak gdyby chciał jej zrobić na złość, ponownie pochylił się w fotelu ku jej osobie. Zielone ślepia świdrowały kobietę spojrzeniem chociaż ani razu nie spuścił wzroku z twarzy kotki. Drapieżny uśmieszek schował się w kącikach ust i jak na razie chyba nie miał zamiaru znów się pokazać.* Morgnor ze szlacheckiego rodu Tach. *Przedstawił się po długiej chwili milczenia. Wypowiadając imię przysunął ku niej otwartą dłoń skierowaną kostkami w dół czekając aż kobieta odwzajemni się tym samym. Tak samo jak Yaél rozśmieszała ta sytuacja tak i Morgnor w głębi duszy śmiał się na cały głos trochę zdziwiony postawą nieznajomej. Czemu zdziwiony? Nie wstała i nie czmychnęła jak większość szaraków ani też nie przywdziała pogardliwej maski stoickiego spokoju.*
Powrót do góry Go down
Yaél
Mistrz Uroków
Zastępca
Mistrz UrokówZastępca
Yaél


Liczba postów : 25
Skąd : się biorą wariaci?
Points : 22
Registration date : 13/03/2009

Sala główna Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna Icon_minitimeSro Mar 18, 2009 4:03 pm

To irytujące, że ten niewinny, całkiem przyjemny dla ucha śmiech wystarczył, aby przeszył ją zimny dreszcz, a ciało napięło się jak cięciwa łuku. O mało nie parsknęła ze złości, ale na szczęście miała wystarczająco dużo lat, by potrafić nad sobą zapanować.
- Ależ skąd. Mogę to uczynić nawet bez imienia - zachichotała może nieco złośliwie, ostrożnie odstawiając kielich na stół. - Nie mniej to całkiem dobry początek, nieprawdaż?
Pochyliła lekko głowę, patrząc na niego spod rzęs. Słyszała już to nazwisko, była pewna. Ale nie mogła przypomnieć sobie okoliczności, najwyraźniej musiała uznać to za nieistotne i wyrzucić z pamięci. Może w Zakonie? Po zastanowieniu uznała to za prawdopodobne. Ani dobrze, ani źle. Może później przypomni sobie sobie coś jeszcze.
Wbiła wzrok w jego wyciągniętą dłoń, jakby obawiając się, że stanowi jakieś zagrożenie. Ale zignorowanie uprzejmego gestu byłoby oczywistym nietaktem, więc musiała się odwzajemnić. Byłą z siebie dumna, udało się zapanować nad drżeniem palców.
- Mam na imię Yaél - powiedziała miękko, miłym tonem nadrabiając brak jakichkolwiek innych danych, takich jak choćby nazwisko.
Rzadko go używała, chociaż sama nie wiedziała czemu. Tak więc większość osób, która wiedziała o jej istnieniu, znało tylko imię. Jedyne wyjątki były w Zakonie, to oczywiste.
Powrót do góry Go down
Morgnor Tach
Skrytobójca
Popielaty Trener
SkrytobójcaPopielaty Trener
Morgnor Tach


Liczba postów : 63
Points : 63
Registration date : 11/12/2008

Sala główna Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna Icon_minitimeSro Mar 18, 2009 4:21 pm

*Morgnor po raz pierwszy od samego początku rozmowy wbił wzrok w smukłą dłoń kobiety, która spoczęła na jego ręku. Wolnym ruchem uniósł do twarzy i musnął wargami grzbiet delikatnej dłoni. Zaraz wypuścił ją ostrożnie jakby bał się czy przypadkiem nie spadnie na ziemie i nie zbije niczym szkło. Na jego ustach zawitał uśmiech, tym razem inny od poprzedniego. Można by go nazwać niewinnym gdyby nie te ślepia spoglądające spod rzadkiej linii rzęs.* Niezwykle mi miło. Pozwolisz, że zrezygnujemy z tej sztywnej formułki... pani? *Powiedział dość szybko leniwie dodając ostatnie słowa, tak jakby było już niepotrzebne. On również miał wrażenie, że skądś za imię kobiety. Gdyby tylko uraczyła go tez nazwiskiem pewnie już by wiedział kim jest kotołaczka. Zastanawiając się nad tym Morgnor cały czas pozostawał w tej samej pozycji, wcale to a wcale nie mając zamiaru powrócić na oparcie wygodnego fotela.*
Powrót do góry Go down
Yaél
Mistrz Uroków
Zastępca
Mistrz UrokówZastępca
Yaél


Liczba postów : 25
Skąd : się biorą wariaci?
Points : 22
Registration date : 13/03/2009

Sala główna Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna Icon_minitimeSro Mar 18, 2009 4:43 pm

"No to już zacząć się trząść, czy jeszcze poczekać?" - zdawała się pytać jej własna dłoń, która nagle zaczęła wydawać się o wiele chłonniejsza niż do tej pory. Yaél nie zamierzała odpowiadać swojej kończynie tylko cofnęła ja powoli i oparła o podłokietnik fotela. Nad zdradzieckim dreszczem, który przebiegł jej po plecach wzdłuż zesztywniałego nagle kręgosłupa zaproponować potrafiła, ale panowała nad sobą. Jedyną oznaką, że może nie jest całkiem spokojna były palce prawej dłoni, gładzące miękkie obicie mebla.
- Och, nie wątpię - mruknęła gardłowo, mrużąc oko. - Mnie również miło - dodała po udawanym namyśle.
To jak zabawa z dzikim zwierzem - pomyślała mimochodem. Taka zabawa w kotka i myszka, ale zaczynała się obawiać, że może tym razem wypaść z roli kota. To byłoby może nie tyle kłopotliwe, co deprymujące.
- Też sądzę, że formułki nie są konieczne - kiwnęła lekko głową.
Takie budowanie dystansu i tak nie miało sensu. Tylko niepotrzebnie komplikowało i tak już wieloznaczną sytuację.
Kobieta bezwiednie zabębniła palcami o podłokietnik, nie do końca pewna co teraz powinna zrobić, a może powiedzieć. Wdawać się w dyskusję na tematy personalne definitywnie nie chciała, więc miała nadzieję, że żadne pytania dotyczące jej osoby nie padną.
Powrót do góry Go down
Morgnor Tach
Skrytobójca
Popielaty Trener
SkrytobójcaPopielaty Trener
Morgnor Tach


Liczba postów : 63
Points : 63
Registration date : 11/12/2008

Sala główna Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna Icon_minitimeSro Mar 18, 2009 4:55 pm

Czy moja pamięć mnie zawodzi czy należysz do Zakonu Popielatych Władców? *Jak na złość... Zdawało by się, że on wręcz czyta w jej myślach. Nic bardziej mylnego. Zapytał gdyż nagle skojarzył imię z twarzą rudowłosej i był wręcz pewny, iż ma racje.* Wybacz, że zadaję takie pytania. Chcę zwyczajnie zaspokoić swoją ciekawość, chyba nie masz mi tego za złe? *Czy wilkołak sprawiał aż takie wrażenie? Podstępnego mężczyzny, który zaraz po wyjściu z oberży zamieni się w wielkie, owłosione bydle i zacznie ganiać za dachowcami? Ah. Na całe szczęście on nie zauważył żadnych oznak niepokoju Yaél. No może to nerwowe gładzenie obicia fotela.
Morgnor czekając na odpowiedź obejrzał się za prawe ramię i skinął głową do karczmarza. Nie trzeba było długo czekać na kolejny kielich wina.* Życzysz coś sobie? *Zadał kolejne pytanie pewnym ruchem chwytając wymyślną nóżkę kielicha.*
Powrót do góry Go down
Yaél
Mistrz Uroków
Zastępca
Mistrz UrokówZastępca
Yaél


Liczba postów : 25
Skąd : się biorą wariaci?
Points : 22
Registration date : 13/03/2009

Sala główna Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna Icon_minitimeSro Mar 18, 2009 5:25 pm

A więc jednak. Niefortunnie, ale to pytanie upewniło ją, że przypuszczenia były słuszne. Gdyby teraz nie udzieliła odpowiedzi, a może udzieliła odpowiedzi niepoprawnej, mogłaby mieć pewną przewagę i rozważała to przez chwilę, ale doszła do wniosku, że to i tak bez sensu. I że coś takiego jest poniżej jej godności, nie mówiąc już o tym, że prawej ręce przywódcy zwyczajnie nie wypada się nie przyznawać.
- Drobiazg - uśmiechnęła się, jakby wcale się nie złościła, że jednak ośmielił się zapytać - Jak najbardziej masz rację, należę.
I znowu bez wdawania się w szczegóły, bo może jego wiedza nie sięgała aż tak daleko, by znał jej miejsce w zakonie. A wyposażenie go w tą wiedzę sprawiłoby, że sytuacja straciła by na swej zabawności.
O dziwo uspokoiła się i to bardziej niż sądziła, że może się uspokoić. Nie mogła ustalić, czym to jest spowodowane. Może po prostu przywykła?
Słysząc kolejne pytanie, na szczęście zupełnie naturalne pochyliła się do przodu i zajrzała do swojego kielicha, na wpół jeszcze pełnego.
- Nie, dziękuję - uśmiechnęła się, sięgając po swoje wino.
Jeśli go wkrótce nie dopije trunek ostygnie i nie będzie już taki wyśmienity, upiła zatem nieco więcej niż poprzednio i nie odstawiła go na stół. Jeszcze nie wiedziała co zrobi, kiedy już dopije.
Powrót do góry Go down
Morgnor Tach
Skrytobójca
Popielaty Trener
SkrytobójcaPopielaty Trener
Morgnor Tach


Liczba postów : 63
Points : 63
Registration date : 11/12/2008

Sala główna Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna Icon_minitimeSro Mar 18, 2009 5:40 pm

*Kąciki jego ust uniosły się ku górze tak samo jak i ciemne brwi.* Miło spotkać kogoś z własnego Zakonu. *Mruknął kręcąc leniwie kielichem to w jedną to w druga stronę. Niebywałą radość sprawiało mu wpatrywanie się w krwisty trunek przelewający się po ścianach kielicha. Karczmarz słysząc odpowiedź kotołaczki zwyczajnie ukłonił się oszczędnie i zniknął za szynkiem najwyraźniej schodząc do piwnicy. Morgnor długą chwilę rozkoszował się widokiem szalejącego wina aż w końcu powoli uniósł oczy. Otaksował kobietę od stóp aż do głowy , zwracając uwagę na każdy najdrobniejszy szczegół jak zagięcie materiały ubrania czy mikroskopijna plamka na cholewie buta. Pierwszy raz przesunął spojrzeniem po jej nogach, brzuchu, ramionach aż zatrzymał się na zielonym oku łypiącym co najmniej podejrzliwie.* Nie należysz do zbyt wylewnych osób, zgadłem? *Stwierdził zgryźliwie udając, iż poprzednie spojrzenie wcale nie miało miejsca. On również nie przepadał za zbytnią wylewnością. Ot... dzisiaj miał dobry humor. A może to sprawka tych dwóch butelek rumu? Kto wie, kto wie.*
Powrót do góry Go down
Yaél
Mistrz Uroków
Zastępca
Mistrz UrokówZastępca
Yaél


Liczba postów : 25
Skąd : się biorą wariaci?
Points : 22
Registration date : 13/03/2009

Sala główna Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna Icon_minitimeSro Mar 18, 2009 6:21 pm

- Miło, choć nie jest to jakieś szczególnie rzadkie zjawisko - zauważyła uprzejmie, a jej twarzy odmalowało się coś w rodzaju zadowolenia.
Zaraz potem jej świeżo odzyskany spokój prysł jak bańka mydlana, nie pozostawiając po sobie nawet wspomnienia. Ta dokładna lustracja zdecydowanie nie wpłynęła na nią zbyt dobrze. Oczy drapieżnika przesuwające się po jej ciele, jakby była zapędzonym w pułapkę zwierzęciem, które już nie może uciec, albo soczystym kawałkiem mięsa na straganie rzeźnika z każdym ogarniętym przez nie calem bardziej wytrącały ją z równowagi. Z pewnym wysiłkiem przełknęła ślinę i bezwiednie uniosła dłoń do szyi, jakby odruchowa chciała osłonić gardło. Ucieszyła się, że trzymany w drugiej ręce kielich był prawie pusty, gdyż w przeciwnym razie pewnikiem wylała by sobie wino na spódnicę.
Opanowała się dość szybko i opuściła dłoń. Na jej twarzy ponownie pojawił się miły uśmiech. Upiła wina, sprawiając ważnie jakby zupełnie nic się nie stało.
- Cóż za spostrzegawczość - zauważyła kpiąco, pogłębiając uśmiech. - Nie jestem wylewna, kiedy mam mówić o sobie. To na prawdę mało ciekawy temat.
Z niewinną, słodką minką wzruszyła ramionami.
Powrót do góry Go down
Morgnor Tach
Skrytobójca
Popielaty Trener
SkrytobójcaPopielaty Trener
Morgnor Tach


Liczba postów : 63
Points : 63
Registration date : 11/12/2008

Sala główna Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna Icon_minitimeSro Mar 18, 2009 6:33 pm

*Wilk uśmiechnął się pod nosem marszcząc czarne brwi. Białe zęby błysnęły w blasku kominka kiedy ten obrócił głowę by spojrzeć przez okno dość sporych rozmiarów.* Wielka szkoda. Z chęcią posłuchał bym o tobie, droga Yaél. O życiu, o wspomnieniach, o radościach, o lękach. *Mówiąc ostatnie słowo na powrót zwrócił twarz ku kobiecie i pochylił nieco głowę w jej stronę. Czarne kosmyki włosów opadły z ramion wilkołaka i przysłoniły jego cerę od ognia. Drapieżne rysy teraz wydawały się jeszcze wyraźniejsze niż poprzednio. Ogień odbijał się od zielonych oczu nadając spojrzeniu trochę ciepła. Mężczyzna zdawał się zastygnąć w tej pozycji gdy nadal lustrował twarz kotołaczki. Po chwili uniósł jednak dłoń z kielichem i oparł usta o zimne szkło naczynia. Napawając się pięknym aromatem wina zmrużył nieco ślepia nawet nie myśląc o odwróceniu spojrzenia.*
Powrót do góry Go down
Yaél
Mistrz Uroków
Zastępca
Mistrz UrokówZastępca
Yaél


Liczba postów : 25
Skąd : się biorą wariaci?
Points : 22
Registration date : 13/03/2009

Sala główna Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna Icon_minitimeSro Mar 18, 2009 7:02 pm

Dopiła wino jednym długim łykiem i szybko odłożyła kielich. Od razu zrobiło jej się cieplej, bo nie wiedzieć czemu żar bijący od ognia nagle przestał jej wystarczać. Ale nie zamierzała zamawiać nic więcej przynajmniej na razie, chociaż wino kusiło pomocą w odprężeniu się i uspokojeniu. Może jednak lepiej było pozostać w stanie zaniepokojenia, to przynajmniej gwarantowało ostrożność. Zachowanie odpowiedniej czujności w obecności potencjalnego niebezpieczeństwa było ze wszech miar rozsądne. Nieważne, że ten niepokój zaczynał męczyć, powodować wewnętrzne pobudzenie, napięcie, które utrudniało siedzenie spokojnie, bo wymagało raczej nerwowego krążenia, ujawnienia się w gwałtownych ruchach i niecierpliwych gestach.
- Jestem przekonana, że możemy znaleźć wiele ciekawszy temat - bardziej wymruczała niż powiedziała.
To był ten sam rodzaj kociego pomruku, co uśmiech przestraszonego człowieka, nie wyrażający radości, lecz mówiący "jestem milutki, nie rób mi krzywdy".
- Z resztą nie można wymagać od kogoś zwierzeń, samemu będąc skrytym - zauważyła całkiem przytomnie, ciągle tym mruczącym tonem.
Znowu się w nią wpatrywał, deprymująco intensywnie. Odruchowo poprawiła grzywkę, chcąc się zasłonić przed tym spojrzeniem.
Powrót do góry Go down
Morgnor Tach
Skrytobójca
Popielaty Trener
SkrytobójcaPopielaty Trener
Morgnor Tach


Liczba postów : 63
Points : 63
Registration date : 11/12/2008

Sala główna Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna Icon_minitimeSro Mar 18, 2009 9:22 pm

Zaskakująco trafne słowa... tylko szkoda, że wypowiedziane z tak fałszywych ust. * Powiedział warkliwie przeciągając słowa niczym lustro kotołaczki choć w innym wcieleniu. Chwilę później o dziwo spuścił wzrok na skórzane buty, które miał na sobie i zanurzył wargi w krwistym trunku. Spijając powoli wino coraz to bardziej mrużył chorobliwie zielone ślepia nawet nie myśląc o powrocie spojrzenia na oblicze kobiety. Nie liczył też na odpowiedź. Gdy z kielicha spłynęły ostatnie szkarłatne krople wilk odstawił naczynie na stół i rozparł się w fotelu. Jeszcze nigdy nie miał do czynienia z istotą takiego myślenia.* A powracając do ciekawszych tematów oraz zwierzeń. *Ciągnął dalej nadal mając wzrok wbity w buty.* Czemu mam odpowiadać na pytania, które nie padły? Mam zacząć nudną powieść barda? Nie wiem co chciałabyś wiedzieć, co cię interesuje, mój drogi kociaku. *Na jego usta powrócił ten sam drapieżny uśmiech. Jednak gdy miał odwrócony wzrok ten grymas nie mógł wywołać aż takiego przejęcia jak poprzednim razem.*
Powrót do góry Go down
Yaél
Mistrz Uroków
Zastępca
Mistrz UrokówZastępca
Yaél


Liczba postów : 25
Skąd : się biorą wariaci?
Points : 22
Registration date : 13/03/2009

Sala główna Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna Icon_minitimeSro Mar 18, 2009 11:32 pm

Jedno proste zdanie i wszystkie obawy i niepokoje, kolokwialnie mówiąc, poszły się bujać. Na bardzo wysokie drzewo. Pozostawione przez nie puste miejsce szybko wypełniła złość. Krew wezbrała gniewem i zaczęła szybciej krążyć w żyłach. Yaél błyskawicznie przeszła w tryb w którym koty jeżą sierść, kładą uszy płasko i obnażają kły sycząc głośno, gotowe rzucić się nawet na dużo większego od siebie psa, żeby udowodnić, jak bardzo ostre mają pazurki. Z jej gardła dobył się cichutki warkot nie mający nic wspólnego z milutkim mruczeniem. Palce jej dłoni zgięły się drapieżnie, drapiąc paznokciami obicie fotela, oko zalśniło złowrogo. Agresja momentalnie osiągnęła maksymalne natężenie, wręcz dało się ją wyczuć w powietrzu, a potem równie szybko opadła. Kotołaczka rozluźniła się, pozostał tylko ten niepokojący błysk w oku. Strach nie wrócił, a może został stłumiony.
- Fałszywych? - powtórzyła spokojnie słowa Morgnora, a jej wargi wygięły się w delikatnym uśmiechu. - Doprawdy, ranisz mnie takimi insynuacjami - aksamitny szept był zabarwiony lekkim smutkiem, lecz z wyraźna nutą sarkazmu.
- Nie wymagam żadnych odpowiedzi ani opowieści, skąd taki pomysł? - skośna brew uniosła się ironicznie. - Proszę tylko o brak pytań.
Przez chwilę milczała, słodko i niewinnie uśmiechnięta, jakby atak złości wcale nie miał miejsca.
- Ach - rzuciła po kilku minutach, z wyraźną nonszalancją. - I proszę... - położyła na to słowo szczególny nacisk - ...nie nazywaj mnie kociakiem. Tym bardziej swoim. Będę wdzięczna.
Powrót do góry Go down
Morgnor Tach
Skrytobójca
Popielaty Trener
SkrytobójcaPopielaty Trener
Morgnor Tach


Liczba postów : 63
Points : 63
Registration date : 11/12/2008

Sala główna Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna Icon_minitimeSro Mar 18, 2009 11:54 pm

*Przez ten cały czas gdy kotołaczka syczała wściekle i zaciskała palce na oparciach, Morgnor nawet nie podniósł wzroku. Kiedy kobieta uspokoiła się i łagodnie powtórzyła jego słowa ten zaśmiał się warkliwie. Zielone ślepia uniosły się leniwie i ponownie wbiły w twarz kotołaczki. Drapieżny uśmiech wyginał jego wargi przez te długie sekundy milczenia.* Fałszywe. *Powtórzył w pełni spokojnie. Mówiąc to zdanie nie miał w zamiarach jej rozzłoszczenia.* Miłe słówka, spokojne gesty... a w duszy? Szaleje strach, niszczy niepewność. Czyż nie taka jest prawda? *Przechylił głowę i zdjął buty z niskiego stolika. Stawiając nogi blisko fotela oparł łokcie na kolanach. Kocie oko łypało na niego podejrzliwie zaś w jego wilczych ślepiach tańczyły zimne ogniki stoickiego spokoju.* Chcę jedynie udowodnić, iż mimo twoich przekonań wcale nie jestem skryty. To z twojej strony nie padają żadne pytania, a więc? *Uniósł brwi ku górze i uśmiechnął się wręcz promiennie, chociaż z nutką sarkazmu i drapieżności.* Jeśli chodzi o kociaka... wybacz mi, proszę. *Rozpierając się na powrót w fotelu zaśmiał się cichym, dźwięczącym chichotem.*
Powrót do góry Go down
Yaél
Mistrz Uroków
Zastępca
Mistrz UrokówZastępca
Yaél


Liczba postów : 25
Skąd : się biorą wariaci?
Points : 22
Registration date : 13/03/2009

Sala główna Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna Icon_minitimeCzw Mar 19, 2009 12:19 am

- Bynajmniej - mruknęła, krzywiąc wargi w sardonicznym uśmieszku. - Jestem spokojna.
Tak, w tym momencie była to prawda. Jej niepokój był już tylko wspomnieniem, wydawał się zabawny i nieuzasadniony. To co przed momentem jeszcze przyprawiało ją o szybsze bicie serca, teraz drastycznie straciło na znaczeniu. Pozostało tylko to nienaturalne pobudzenie, zdające się szeptać "zrób coś", sączyć te słowa prosto w jej umysł, chociaż zupełnie nie wiedziała, co mogłaby zrobić. Bezwiednie szarpnęła głową w dymnym geście. Spod fali włosów lśniących w świetle ognia jak roztopiona miedź błysnęło przez ułamek sekundy żółte, pozbawione białka oko, źrenica zalśniła fosforycznie. Irytacja pozbawia ostrożności. Trzeba się bardziej pilnować.
- Nie mam żadnych przekonań tego rodzaju i nie zamierzam cię wypytywać - westchnęła z pewnym znużeniem.
Leniwie uniosła dłoń, poprawiając sobie grzywkę, ale dłuższe kosmyki odrzuciła na plecy, prezentując szyję, w sposób wręcz prowokacyjny. Ostentacyjnie - może nawet nazbyt ostentacyjnie - dając do zrozumienia, że nie uważa go za zagrożenie.
- Nie jestem fałszywa - poinformowała spokojnie, po czym wróciła do poprzedniego, na wpół niewinnego, na wpół kpiącego tonu głosu. - Przecież nie mam się czego obawiać. Nieprawdaż, drogi chłopcze?
Powrót do góry Go down
Heta Tähti
Trucicielka
Trucicielka
Heta Tähti


Liczba postów : 7
Age : 28
Points : 9
Registration date : 18/03/2009

Sala główna Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna Icon_minitimeCzw Mar 19, 2009 8:48 pm

Młoda kobieta w długim, czarnym płaszczu i z kapturem na głowie, kręciła się chwilę przed wejściem do karczmy. Obawiała się kogo tam spotka, czy wreszcie poczuje się bezpieczna. Nikt jej nie zna.. ma szansę na nowe życie. Przystanęła w miejscu i wyciągnęła drżącą dłoń opierając ją na drzwiach wejściowych. Pchnęła je lekko i cicho weszła do środka. Nie przywitała się, rozglądnęła się nerwowo i szybkim krokiem ruszła w stronę palacego się kominka. Usiadła blisko ognia i tak już została.. Obserwowała obecnych spod kaptura zaciskając mocno pięści. Nikomu nie może ufać.. nikomu! Przygryzła wargi wbijając wzrok w obrazy na ścianach. Opanowanie.. - powtarzała w duchu.
Powrót do góry Go down
Janice Blayne
Mistrz Uroków
Zastępca
Mistrz UrokówZastępca
Janice Blayne


Liczba postów : 7
Points : 9
Registration date : 18/03/2009

Sala główna Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna Icon_minitimeCzw Mar 19, 2009 9:19 pm

Pod drzwiami wejściowymi do karczmy pojawiła się dziewczyna, a raczej kobieta. Wdychając zimne powietrze, spoglądała to na drzwi, to za siebie. Nie miała pojęcia kto znajduje się w środku. Uniosła lekko głowę w górę spoglądając na intrygujący napis, zmrużyła lekko oczy. Po chwili zastanowienia złapała za klamkę, nie musiała się za bardzo wysilić, drzwi bez większego oporu otwarły się, a w drzwiach stanęła smukła postać, odziana w niebieską szatę. Zamknęła ogromne drzwi za sobą i weszła do środka, zdejmując przy tym ogromny kaptur, ukazując swoje czarne, długie włosy. Chciała zrobić na obecnych dobre wrażenie, acz wiadomo że gdyby jej twarz była ukryta pod kapturem, nie wiadomo co by pomyśleli inni. Nie mogła niczego przewidzieć, więc uśmiechnęła się do, jakby siebie i ruszyła wprzód, w stronę niewielkiego 'barku', usiadła na jednym z krzeseł, nie spuszczając wzroku z obecnych tu.
Powrót do góry Go down
Heta Tähti
Trucicielka
Trucicielka
Heta Tähti


Liczba postów : 7
Age : 28
Points : 9
Registration date : 18/03/2009

Sala główna Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna Icon_minitimeCzw Mar 19, 2009 10:27 pm

Zerknęła kątem oka na przybyłą.. po plecach przeszedł jej dreszcz. Wyczuła od niej jakąś złą energię.. Starała się o tym nie myśleć. Po chwili postanowiła ściągnąć kaptur, ukazując tym samym swoją bladą twarz. Jej fiołkowe oczy zabłysły oświetlone ogniem, a następnie zmieniły kolor na zielony. Odetchnęła z głęboko uspakajajac się. Rozkoszowała się ciepłem pogwizdując cicho.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Sala główna Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna Icon_minitime

Powrót do góry Go down
 
Sala główna
Powrót do góry 
Strona 1 z 5Idź do strony : 1, 2, 3, 4, 5  Next
 Similar topics
-
» Sala balowa
» Sala balowa.

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Ylanit :: Ylanit :: Karczma Szkatuła-
Skocz do: